Archiwizuje wielebny Rafael z MORR, zwany także Starcem z Gór lub Brodatym Inwestorem
sobota, 28 maja 2011
Szalony starzec by Xeloss
Reikweiss podejrzliwie spoglądał na majaczące się w porannej mgle zabudowania. Wyglądały na opuszczone, ale Reiklandczyk czuł w kościach, że jednak ktoś tam jest. A przeżył zbyt wiele bitew i zasadzek, żeby ignorować własne przeczucia. Nie miał ochoty tam wchodzić, ale do Mordheim zostało jeszcze kilka dni drogi, a ich zapasy były na wyczerpaniu. Nagle zauważył wyłaniające się z mgły po przeciwległej stronie polany małe, pokraczne postacie, które skokami zbliżały się do opuszczonej faktorii. „Skaveni”! Na jego znak cała grupa ruszyła w stronę zabudowań. W ciszy poranka rozbrzmiał strzał..
Smoczy Skarb by Nazroth’TH
pierwsza bestia tego rodzaju, która postanowiła założyć swe leże na terenie miasta
potępionych, więc bez zwłoki wraz z kompanami bierzecie się do dzieła. Przygotowania do wyprawy nie mogą się przeciągać. Każdy słyszał przecież o skarbach, jakie smoki gromadzą w swych siedliskach! Szczęście uśmiecha się do zuchwałych!
Walka uliczna - rulebook
Często dwie bandy wyjdą naprzeciw siebie w wąskiej uliczce Mordheim. Czasami miną się bez żadnych incydentów, ale za zwyczaj takie spotkanie kończy się rozlewem krwi.
Skarb Bogów Chaosu by No Name
Krążą plotki, że jeden z budynków zawiera ogromny skarb. Która z band odnajdzie go jako pierwsza i co tak naprawdę on zawiera?
środa, 25 maja 2011
Polowanie na Wyrdstone - rulebook
Niezliczone ilości kawałków cennego Wyrdstona są rozrzucone po ruinach Mordheim. Bardzo często zdarza się, że dwie bandy spotkają się w tym samym obszarze i tylko bitwa może zadecydować o tym, kto zbierze łupy. W tym scenariuszu bandy spotykają się podczas przeszukiwania tego samego zrujnowanego magazynu, skarbca lub innego potencjalnie zasobnego budynku.
Przypadkowe spotkanie - rulebook
Obydwie bandy zakończyły swoje codzienne przeszukiwania ruin i po drodze do swojego obozu wpadają na siebie. Żadna ze stron nie była przygotowana na walkę i ta, która zareaguje szybciej będzie miała przewagę.
Plaga szczurów by Motor
Grupa Kislevitów rozbiła obóz w zrujnowanym budynku. W świetle ogniska, opowieści Fiodora wydawały się być jeszcze straszniejsze niż zwykle. Stary kozak opowiadał o szczuroludziach, przeklętej rasie człekopodobnych kreatur atakujących pod osłoną nocy. Wypita wódka dodatkowo wzmacniała atmosferę grozy panującą w jego przerażających historiach.
-Chodźmy na spacer, pozwiedzamy trochę tą starą ruderę – rzekł Igor do Lenki
-Prowadź młody huzarze – zażartowała Lenka. Zagłębili się w piwnice starego domu, stęchlizna i odór piżma wdzierał się do ich ust i nozdrzy. Zaniepokoiły ich dziwne dźwięki przypominające szuranie i skrobanie.
-Wracajmy do obozowiska – powiedziała Lenka
-Nie bój się obronię Cię przed każdym niebezpieczeństwem – odparł Igor dobywając miecza i wtedy się na nich rzuciły, były ich setki, zalały oboje Kislevitów falą śmierci...
piątek, 20 maja 2011
Potyczka we mgle by No Name
Mglisty i nieprzyjemny poranek wita dziś bohaterów. Prawie nic nie widać. W grupie panuje przekonanie, że lepiej jest przeczekać taką pogodę, a nie pchać się w nieznane. Nie będzie wiadomo z kim lub czym się walczy, aż będzie za późno...
Pocałunek śmierci by No Name'TH
Skusiła go. Nie było to trudne. Piękna, zgrabna, po parkiecie poruszała się równie delikatnie co muskane wiatrem liście. Do tego strój. Kuszący. Odkrywał jednak tylko tyle, ile potrzeba, żeby podsycić ciekawości młodzieńca. Podnieść ciśnienie …. Krwi. Jednak już to co ukazało odzienie, przyprawiało o zawrót głowy. Gładka, biała, aksamitna skóra szyi i dekoltu, okrągłe piersi ściśnięte gorsetem delikatnie falujące przy tanecznym kroku. Całość obrazu dopełniała karmazynowa suknia wykończona czarną koronką.
Wyszli razem. On odurzony zapachem jej perfum. Jej usta i język dotknęły jego ust, a burza jej czarnych, pachnących jaśminem włosów opadła ma na twarz. Chwilę potem już drżał …. Jej długie zęby wbiły się w jego szyję. Karmazyn sukni zmieszał się z czerwienią krwi.
Uratowało go zamieszanie ….. Strażnicy wysłani przez zaniepokojonego ojca, hrabiego Ottona von Burgheimera. Wszystkich zabiła. Oszołomiony pocałunkiem śmierci, zapachem jej perfum oraz następującą w nim przemianą, zniknął w mrokach miasta, błąkając się bez celu.
Ocalić zmarłych by T.Maltman
W Mieście Przeklętych jest wiele martwych ciał, a tylko kilku kapłanów do odprawiania pogrzebów. Większość band zapewnia swym zmarłym przyzwoity pochówek, ale tylko wykonanie odpowiednich rytuałów ochroni złożone ciała przed działalnością Nekromancerów lub jeszcze czymś gorszym...
Osaczeni by TC8
Jedna z band od kilku dni obserwuje obozowisko rywali. Zamiast otwartego ataku, zdecydowała się na atak z zaskoczenia, w momencie gdy wróg będzie się tego najmniej spodziewał.
Obrona znaleziska - rulebook
Często się zdarza, że banda odnajduje budynek ze sporą ilością Wyrdstona lub skarbem, niestety inna banda chce zagarnąć ten skarb dla siebie. To za zwyczaj prowadzi do konfliktu, ponieważ jest bardzo nieprawdopodobne żeby jedni bądź drudzy byli skłonni oddać innym to cenne znalezisko.
Noc Bezgłowego by TC12
Mordheim było prosperującym miastem Imperium, do czasu aż nadszedł dzień zagłady. Od tego czasu jego ulice przemierzają istoty, kryjące się w cieniu, oczekujące swych ofiar. Wśród nich najgorszą sławą cieszy się Bezgłowy - nieustępliwa maszyna do zabijania, wysoka, mroczna i bezgłowa. Biada tym, którzy staną na jego drodze.
wtorek, 17 maja 2011
Noc na cmentarzu by TC19
Powiadają w Mordheim, że jeśli jeszcze nie jesteś martwy, to wkrótce będziesz. Różne są przyczyny dla których bandy zbliżają się do starych cmentarzy. Najczęściej jest to kolejny obszar na którym można prowadzić poszukiwania cennego Wyrdstona. Czasami znajdą się ci, którzy szczątki tu spoczywających chcą sprzedać odrażającym Nekromantom. Oczywiście można tu spotkać mieszkańców cmentarza, w których bliska obecność Wyrdstona spotęgowała głód za "świeżym mięsem"...
Moja nie oddać łup! by No Name
„No dalej! Kto być ostatni ten być na obiad!" - krzyczał Gaber, wódz orków - „Ruszać siem! Biegiem!"
Łowcy Nagród by No Name
Twoja banda tropi grupę wyjętych z poza prawa podążających w kierunku swojej kryjówki. Masz nadzieje że uda Ci się wrócić do swego mocodawcy by zebrać nagrodę za ich głowy. Niestety ich śladem podąża kolejna banda łowców nagród.
Kryjówka Rynsztokowców by No Name
Glakhkisz, głupcze-głupcze, to nie są przedpola Aldorfu, mieliśmy zniszczyć artylerię bezwłosych małp – Crot zdzielił swojego podwładnego po łbie – szybko-szybko pokaż mi mapę . Glakhkisz puścił piżmo strachu i nerwowo przygryzł końcówkę swojego ogona – szefie-szefie o to ona mapa krainy człowieczyn, może nasi Klanbracia zdobyli już miasto. Dlaczego zawsze moi podwładni to tacy głupcy, a może ci niekompetentni idioci zostali mi przydzieleni przez jednego z moich wrogów w Skavenblight, aby mnie zdyskredytować przed Radą Trzynastu- pomyślał Crot przyglądając się mapie - ktoś srogo zapłaci za tą zdradę. Głupcze-głupcze trzymałeś ją do góry nogami – zatrute ostrze przeszyło serce Glakhisza – oto jaka kara spotyka zdrajców skaveńskiej sprawy – przemówił swoim najbardziej oratorskim głosem do reszty rynsztokowców Crot – a teraz za mną, żwawo-żwawo wyczuwam spaczeń w tamtym budynku.
poniedziałek, 16 maja 2011
Miecz w skale by No Name
Ostatnimi dniami pogłoski krążyły po Mordheim o dziwnym mieczu w skale zakłutym. Miecz wtopiony w skałę nie dał się za nic z niej wyjąć i zachodzono w głowę co z tym fantem począć. Podobno ten śmiałek, któremu uda się wyjąć ów miecz pokona samego Pana Cieni.
Subskrybuj:
Posty (Atom)